czwartek, 20 sierpnia 2015

DDA


Każdy ma swój "krzyż", cięższy lub lżejszy. Ludzie Radzą sobie z nim lepiej lub gorzej.
Dla osób, które w jakiś sposób związane są z osobą uzależnioną od alkoholu powiedzą, że nie ma nic gorszego.

Inne problemy: związane z finansami, lekkimi chorobami, kłótniami o podłożu innym niż alkohol, zepsuty sprzęt, gorsze oceny w szkole, ciężka praca, mąż nierób bądź mąż zazdrosny to nic w porównaniu do tego czym jest osoba wracająca na "rauszu"

Ciągła niepewność, niepokój, strach, odrzucenie.. można wymieniać w nieskończoność.

Spotkałam się ostatnio z wpisem na blogu pewnego Pana o tym, jakoby syndrom DDA był wyssany z palca. Według niego 70 % populacji jest stanie przypisać sobie cechy DDA.
Jasną sprawą jest to, że ludzie mają problemy. Nie tylko dzieci alkoholików mają monopol na nieszczęście.

Są dzieci odrzucone, którymi nikt się nie interesuje. Są dzieci w stosunku do których rodzice byli nadmiernie opiekuńczy i zaborczy.
Nie wiem co gorsze, każda skrajność w absolutnie każdej dziedzinie życia jest zła i pod tym względem zdania nie zmienię do końca życia.

Wróćmy do syndromu DDA
To ludzie dorośli, którzy są wewnętrznie poranieni.
Zewnętrznie pokazują jednak swoją wesołą naturę, nie chcą żeby ktoś się nad nimi litował.
Pragną być akceptowani przez innych, niejednokrotnie za wszelką cenę.

"Chociaż wyglądamy jak dorośli, nadal zachowujemy się jak dzieci i pozwalamy, aby inni mieli wpływ na nasze myślenie o sobie, nasze poczucie własnej wartości i nasze szczęście. Nasze nieprawidłowe myślenie było przyczyną tego, że podejmowaliśmy decyzje, które nas niszczyły. Dlatego też chcemy przestać poprawiać własne samopoczucie nieskutecznymi zachowaniami, nadużywaniem innych ludzi, seksem, substancjami odurzającymi, manią posiadania, manią sukcesu, pieniędzmi itp ". <<"12 Kroków dla Dorosłych Dzieci z uzależnieniowych i innych rodzin dysfunkcyjnych” (wyd. Akuracik, Warszawa 1996>>

Syndrom DDA nie dotyka wszystkich ludzi, których któryś z rodziców nadużywał alkoholu. Mogą posiadać jakąś część cech, jednak z pewnością ma to olbrzymi wpływ na dorosłe życie.
Nawet jeżeli kogoś z Twoich znajomych dotyczy ten problem, nie poznasz tego bez szczerej rozmowy. Ba, nawet osoba cierpiąca na syndrom DDA może sobie nie zdawać z tego sprawy.
Ukrywa swój ból z dzieciństwa głęboko, stara się o nim zapomnieć żyjąc chwilą albo planując przyszłość.

Ciężko jest pogodzić się z tym, jakie miało się życie.
Ciężko jest żyć z tym, że nadal któryś z rodziców nie jest taki jaki powinien.
Ciężko jest mieć świadomość, że nawet jeżeli Ty już nie jesteś podatny na wpływ osoby uzależnionej to jest ktoś Ci bliski, kto nadal z tego powodu cierpi.
Ty cierpisz. Nadal jesteś współuzależniony, choć jesteś daleko i tego nie widzisz to cząstka Ciebie myśli o tym nieustannie zatruwając radość życia.

Rada?
Nie ma. Bo Ty jesteś wobec tego bezradny,
ból może załagodzić miłość i przyjaźń.
Bądź dobry dla tych co Cię kochają, i kochaj tych co są dla Ciebie dobrzy.

środa, 12 sierpnia 2015

wampiry emocjonalne

wampiry emocjonalne.



Temat ostatnimi czasy na topie, poruszany w czasopismach i wszelakich portalach.
W ciągu pół roku na porady w związku z "wampirami" natrafiłam parędziesiąt razy. 

Jak rozpoznać wampira emocjonalnego? Pierwszą oznaką może być to, że w jego towarzystwie odczuwasz smutek, zmęczenie, spadek energii, apatię. 
Pokrótce przedstawię rodzaje wampirów:

Wampir Narcyz - skupiony na sobie, na swoich osiągnięciach. Obgaduje innych, szuka wad u ludzi, głośno je wygłasza - oczywiście ma to na celu porównywanie ich do siebie ON = IDEAŁ , LUDZIE = DNO
Zamęczy Cię opowieściami a gdy Ty będziesz chciał coś powiedzieć, bądź nie zgodzisz się z którąś z "wybitnych teorii" to i tak na próżno - wampir narcyz albo w ogóle nie weźmie tego pod uwagę albo odwróci to przeciwko tobie przeinaczając słowa i standardowo obrazi się a tym samym Ty staniesz się tematem jego rozmów z inną osobą.

Wampir Ofiara - podobny do poprzednika. Również opowiada tylko o sobie, jak ON się czuje, jaki ON jest nieszczęśliwy, jak wszyscy się na NIEGO uwzięli. Nigdy nie zapyta o Twoje samopoczucie, no chyba że tylko dlatego żeby zaraz mógł opowiedzieć o sobie.

Wampir krytyk/kontroler - Osoba, która nie zajmuje się swoim życiem - z którego najczęściej nota bene nie jest zadowolona.
Krytyk będzie szukał i obserwował co robisz nie tak, albo jeżeli nic nie robisz również zostanie Ci to wypomniane w agresywny nerwowy sposób.
Jego celem życiom jest sprawić byś stracił pewność siebie i chęć do jakiegokolwiek działania. Naturalnie krytyk ma opinię na KAŻDY temat - NIEOMYLNĄ. Nawet jeżeli zupełnie nie ma o czymś pojęcia i się myli to nie przeszkadza mu wygłaszać wszem i wobec swojego zdania (które w ciągu jednego dnia może zmienić się o 180 stopni)
Kontroler natomiast posuwa się o krok dalej ponieważ "radzi" co zrobiłby na Twoim miejscu. Chce aby świat dostosował się do jego wizji. 
Na nic jednak Twoje starania aby sprostać oczekiwaniom ponieważ one w każdy dzień są inne i czegokolwiek byś nie zrobił i tak będzie źle.

Wampir emocjonalny sadysta - Ponoć najgorszy z wymienionych. Jest ciężki do rozpoznania ponieważ często w subtelny sposób zaniża poczucie Twojej wartości. Wie w jaki czuły punkt uderzyć aby Cię zranić i nie robi tego w oczywisty sposób. Jest to osoba bliska Tobie, zna Cię bardzo dobrze i widuje Cię często dlatego jesteś narażony na jego wyniszczające działanie. Takimi osobami okazują się rodzice albo życiowy partner. Rozmawiając z Tobą sprawiają wrażanie, że interesują się Twoim losem (chcą doradzić abyś podejmował słuszne decyzje). Ale po jakimś czasie zaczynasz się zastanawiać : "skoro chce mojego dobra to dlaczego zaniża moją samoocenę krytykując każde działanie?". 
Jest mistrzem w odwracaniu kota ogonem, jest nieprzyjemny i manipuluje rozmową w tej sposób, żebyś to Ty czuł się winny i przepraszał. Czuje się wtedy wyższy i może nadal pławić się w swojej doskonałości i nieomylności. Bywają też dni kiedy to przestaje się odzywać, manifestuje wówczas całym sobą, że czuje się pokrzywdzony (uwaga! każdy z domowników musi zauważyć jego zły nastrój). Oczekuje, że każdy będzie zabiegał o jego uwagę i skakał wokół niego.


Jak sobie z nimi poradzić?
Jak wypaść z błędnego koła smutnych dni, ciężkich nocy ?

Sprawa jest prosta, jeżeli wampirem jest znajomy można ograniczyć z nim kontakty do minimum, nie zwierzać się. Sprawa się zamyka, żyjemy spokojnie - ciesząc się życiem.
Jeżeli jest to ktoś bliski to trzeba zweryfikować czy ktoś ma problem i należy mu w nim pomóc czy jest po prostu złośliwy i siły życiowe czerpie z wysysania energii i dobrego samopoczucia z innych.

Gorzej sytuacja ma się wówczas gdy musimy mieszkać z nim pod jednym dachem.
Powroty do domu zamiast cieszyć - stają się potworną męczarnią i najchętniej zostawałoby się w pracy do późna byleby tylko nie być narażonym na "wysysanie" w domu.

Oto lista, która moim zdaniem pomoże w jakimś stopniu sobie z tym poradzić:

1. Nie obieraj emocjonalnie słów wampira , najlepiej w ogóle nie wsłuchuj się w to co mówi. Wpuszczaj jednym uchem - wypuszczaj drugim.

2. Nie angażuj się w rozmowy z nim

3. Znajdź grono przyjaciół, bądź przyjaciela który Cię kocha i będzie wspierał

4. Otaczaj się ludźmi pozytywnie nastawionymi do Ciebie i czerp radość z przebywania z nimi

5. Przede wszystkim żyj swoim życiem, rób to co uważasz za słuszne nie zważając na opinię wampira

6. Jak najszybciej odizoluj się od niego , o ile jesteś na siłach, a jeżeli nie jesteś to rób wszystko by tak się stało.

To da Ci wolność i radość,
a to jest w życiu najważniejsze . 

DAWAĆ SZCZĘŚCIE I BYĆ SZCZĘŚLIWYM
A JEŻELI PRZYTRAFIĄ SIĘ GORSZE DNI , TRAGEDIE TO MIEĆ WOKÓŁ SIEBIE KOGOŚ KTO CIĘ WESPRZE A NIE BĘDZIE PODKŁADAŁ KŁODY POD NOGI.



piątek, 7 sierpnia 2015

KARMA

Niejednokrotnie czekaliście w kolejce na poczcie, w banku czy do kasy w sklepie.
Jak się wtedy zachowujecie?

Jak większość?
Stoicie, nie odzywając się do nikogo z miną sugerującą jednoznacznie, że życie wam się wali bo tracicie "cenny" czas czekając?

Zrozumiałą rzeczą jest to, że faktycznie komuś spieszy się : na autobus, do pracy, randkę czy do domu bo zostawiliście mleko na gazie w przeciwnym wypadku nie rozumiem.
Aż tak jest ludziom źle, że pod żadnym pozorem nie odwrócą wzroku spoglądając na swoich „towarzyszy niedoli”? Żyjemy w smutnym kraju, nie wszyscy zarabiają tyle ile  by chcieli, nie wszyscy mają swoje miejsce na świecie – swoje cztery ściany, nie wszyscy mają spokój ducha, spokój w domu.

 Ale każdy absolutnie każdy z nas ma albo powinien znaleźć grono ludzi, bądź jedną – tą wyjątkowa osobę, która będzie nas kochać. Myśląc wówczas o tych przyjaciołach, przyjacielu, chłopaku, mężu – uśmiechnij się.

Nie jesteś sama i wszystko przezwyciężysz!

Uśmiechaj się do ludzi – na przystanku, w sklepie.
Niech zobaczą miły gest , czułe spojrzenie, dobre słowo. Wy tego potrzebujecie i każdy tego potrzebuje. Co dajesz innym – wraca do Ciebie.

KARMA. Niektórzy w nią wierzą. Ja staram się wierzyć i stosować.
Dawaj dobro – otrzymasz je.
Kiedyś zasłyszane od pewnej pielęgniarki zapytanej o zawód który wykonuje:

„Zdecydowanie jest do zawód dla ludzi z pasją, jeżeli ktoś chce to robić dla pieniędzy czy chwilowego pomysłu nie ma to sensu. Trzeba to kochać całym sercem, kochać też ludzi mimo wszystko. Nie raz zdarzały się wyzwiska pod moim kierunkiem od osób starszych , niedołężnych. Trzeba było się rozstawać, przyzwyczaić do śmierci. Ale były też dobre chwile , wdzięczność ludzi za opiekę. Daję ludziom co mogę ponieważ wierzę w karmę, wierzę że wszystko co daję – prędzej czy później wróci do mnie. Nie konkretnie od tej osoby ale później, w zupełnie innej sytuacji otrzymam to dobro – i to jest nagroda dla mnie za to co robię.”

Ciężko jest być dobrą i uśmiechniętą osobą gdy ma się problemy – sercowe, finansowe, z rodziną, zdrowotne etc, ale może to jest sposób na pokonanie ich.
Dajmy coś z siebie dla ludzi, pokażmy że jesteśmy wartościowymi kobietami. Dajmy coś jeden uśmiech – może on poprawić komuś nastrój na cały dzień.

PS. To moje początku na blogspocie dlatego jeżeli ciekawią Cię wpisy proszę o dodanie do obserwowanych

pozdrawiam



poniedziałek, 3 sierpnia 2015

NIE MA BRZYDKICH KOBIET, SĄ TYLKO NIE ZADBANE

Hey dziewczyny,

Czas na zmiany!

Czytając pierwszy post zaznajomiłyście się z tym, czym będziemy się zajmować.
Aby zmienić wnętrze, ubogacić je – potrzeba czasu .
Z każdym miesiącem jesteśmy mądrzejsi, bogatsi w nowe doświadczenia, po przeżytych porażkach – podnosimy się, uczymy na błędach. 
To trwa całe życie dlatego by zająć się tym znajdziemy jeszcze czas, dziś zajmiemy się wizytówką własnego ja – czyli naszemu wyglądowi zewnętrznemu.

Zapamiętajcie raz na zawsze i powtarzajcie jako mantrę
"NIE MA BRZYDKICH KOBIET, SĄ TYLKO NIE ZADBANE."
Maksyma stara jak świat ale prawdziwa.


Dowody poniżej na zdjęciach.







- Powiecie, że trzeba mieć dużo pieniędzy? BULLSHIT!
Podkład, tusz do rzęs, cień do powiek, eyeliner kosztują nie wiele a starczają na dłuuugi czas. 
Poza tym nie koniecznie musi być to droga marka (choć osobiście uważam, że warto zainwestować w podkład – na szczęście sprzyja nam XXI wiek, możemy zakupić w niższych cenach na allegro).
Ważniejszą sprawą jest umiejętność doboru makijażu do twarzy oraz perfekcyjne wykonanie go. 

Warto ćwiczyć, uczyć się na błędach, podglądać innych na youtube.
- Powiecie, że trzeba mieć dużo czasu?
A czy nie warto wstać wcześniej o 30 min żeby zrobić dobry make up dzienny oraz żeby ułożyć włosy?

Powiecie "nie warto" ?!  
To marudźcie dalej, że mężczyzna waszych marzeń i snów ogląda się ze Kaśką, Baśką i Weroniką!

Serio? Nie chcesz poczuć się dobrze we własnej skórze?
Nie chcesz stać się pewniejszą siebie osobą, która może góry przenosić i przedstawiać swoje poglądy z głową podniesioną do góry?
Jeżeli uważasz, że nadal mimo to fajny wygląda nie jest Ci do tego potrzebny to zwyczajnie uważam że okłamujesz samą siebie. 
Naturą człowieka jest bycie akceptowanym i podziwianym przez innych.

Jesteś mądra, masz gadkę? 
Fajnie! 
Ale nikt nie zwróci na Ciebie uwagi jeżeli nie zadbasz o siebie i nie będziesz czuła się dobrze we własnej skórze.


Dlatego zastanówcie się dziewczyny, kobiety, żony, singielki... co możecie zrobić dla siebie,