czwartek, 17 grudnia 2015

HOW TO BE HAPPY EVEN IF YOU ARE NOT…

HOW TO BE HAPPY EVEN IF YOU ARE NOT…

Czyli jak być szczęśliwym nawet jeśli nie jesteś…

Pomyślisz, durne złote rady rodem z starego dobrego bravo?
Bo jeżeli jest Ci źle i smutno to MA CI BYĆ ŹLE I SMUTNO!

Jest taki okres w życiu kobiety (średnio raz w miesiącu, trwa parę dni ;) ) kiedy każdą radę będziesz mieć głęboko w poważaniu bo jesteś nieszczęśliwa i basta. Dlatego te 7 podpunktów to subiektywna rada, która być może Ci pomoże. A jeżeli nie, to na pewno nie zaszkodzi.

Najważniejsze, zweryfikuj czy masz powód do smutku. Jeżeli tak, to zapisz swoje problemy. Jeżeli możesz coś z tym zrobić to działaj, jeżeli nie to stosuj się do podpunktów a zarazem problem olej.

Zapamiętaj:   
„Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych.”

..
1.Zacznij od siebie, popatrz do lustra. Uśmiechnij się J Zobacz na swoje ręce, nogi… sa? To znaczy, że możesz wszystko. Możesz się przemieszczać, zrobić cos dobrego, właśnie tymi nieszczęśliwymi rękoma na które właśnie patrzysz.

2.      Przejdź do umysłu, pamiętasz kim jesteś? Przypomnij też sobie dobre chwile, które Cię kiedyś spotkały, wiedz że one jeszcze nastąpią. Przypomnij sobie też Twoje problemy i smutki z przed 5 lat? Widzisz? One zniknęły ! Tak samo znikną te obecne.

3.      Podążajmy do serca, jest tam ktoś? Osoby, które kochasz? Być może mama, syn, mąż, przyjaciel? Ktoś na kim Ci zależy, ale też jemu zależy na Tobie. Chwytaj za słuchawkę, zejdź na dół, otwórz drzwi. Nie jesteś sama.

4.      Czytasz ten tekst, więc zakładam, że masz dostęp do Internetu. Siedzisz sobie wygodnie i … możesz być teraz wszędzie. Dowiedzieć się wszystkiego czego zechcesz, nauczyć się czegoś, porozmawiać z kimkolwiek chcesz. Nawet obcą osobą na forum, poznać kogoś, przeczytać coś… Multum możliwości, wymieniać można do rana.

5.      Zapisz na kartce co sprawia Ci przyjemność, kiedy czułaś się dobrze, co lubisz robić. Jeżeli zbierzesz swoje myśli i przelejesz je na papier zobaczysz jasno to czego Ci brakuje, a jak znajdziesz bardzo mało takich czynności, które Cię cieszą, fascynują, podniecają to znaczy, że pora zacząć coś nowego, spróbować czegoś czego nigdy nie robiłaś. Być może to będzie strzałem w dziesiątkę.

6.      Zapamiętaj też to, że prawdziwym bogactwem jest to kim jesteś, a nie to, co posiadasz. Zatem jeśli nie masz super wozu, domu i ciuchów to nic. Sama jesteś swoją wizytówką, nie są to puste farmazony choć wiadomo, że fajnie jest przytulić grosza i kupić sobie coś fajnego, żyć spokojnie, podróżując a nie z miesiąca na miesiąc … kurde… przecież  właśnie to obalam. Ok., fajnie jest mieć żeby zwiedzać, zapraszać gości etc, ale bez tego wszystkiego też możesz się rozwijać i stać się osobą, którą chcesz być. Z pasją i miłością patrzeć na życie.

7.      Nie bądź szara. Wiem, że kolorowi ludzie mają więcej wrogów, bo ludzie wyblakli ich nie lubią. Drażnią ich swoim neonem i uśmiechem. Uważają ich za wariatów i głupców. Taka Polska, ale jeżeli uważasz się za kolorową (a jeżeli to czytasz to znaczy, że chciało Ci się przeczytać coś więcej niż pudelka i z góry zakładam, że taka jesteś), a obracasz się w towarzystwie tłamszącym , to zmieniaj je. Nie nagle, ale z czasem możesz poznać kogoś nowego, odnowić starą przyjaźń. Odżyć na nowo z świeżym blaskiem.


 

sobota, 12 grudnia 2015

16 VS 25


Czytałam dziś mój pamiętnik z 2007 roku, doszłam do pewnych krzepiących raczej wniosków.
Pomijam już fakt melancholii, nostalgii i zadumy jakie czułam czytając moje perypetie i "problemy", które zrodziły się w tej nastoletniej wówczas makówce ;)

Często ludzie powtarzają frazę:
Chciałbym wrócić do tamtych czasów  z widzą i rozumem jaki posiadam teraz.

Durna myśl bo nigdy tak nie będzie i jak pisała Szymborska w klasyku

"...Żaden dzień się nie powtórzy, 
nie ma dwóch podobnych nocy, 
dwóch tych samych pocałunków, 
dwóch jednakich spojrzeń w oczy..."

Młodość ma swoje prawa - i to jest fraza z którą się zgodzę.
Nic nie dzieje się bez przyczyny, pewne działania mają swoje odzwierciedlenie w przyszłości. Zmieniając bieg wydarzeń, nawet tych rzeczy, które były wtedy złe i nie chciałaś aby się wydarzyły ukształtowały Cię w pewien sposób, byłabyś inną osobą, nie poznałabyś być może osób, które teraz są Ci bardzo bliskie. A co najważniejsze, byłabyś w zupełnie innym miejscu niż jesteś teraz. I nie koniecznie byłabyś z tego miejsca zadowolona i znając życie, nadal chciałabyś cofnąć czas by postąpić inaczej w pewnych sytuacjach.

Ponadto posiadając dzisiejszą wiedzę i rozwiniętą inteligencję emocjonalną w wieku 16 lat , nie przeżywałabyś tak beztrosko i spontanicznie wydarzeń. Nie żyłabyś zgodnie ze swoim wiekiem, przeżywając każde niezobowiązujące spotkanie jako coś nieziemsko ważnego, nie cieszyłabyś się tak szalenie z nadchodzącej imprezy u koleżanki z nadzieją na spotkanie wymarzonego. 

Nie żałuj, ciesz się z tego co było bo dzięki temu mogłaś dojrzeć.
Poniżej PLUSY upływającego czasu czyli 25 VS 16

W WIEKU 25 LAT...

1. Jesteś pewniejsza siebie

Pewniejsza swojego zdania, które wyrobiłaś sobie na przestrzeni tych paru lat kiedy żyjesz w świecie dorosłych.

2. Podobasz się sobie, wiesz jak pokreślić swoje atuty, jak się malować, ubierać, dbać o siebie.

3. Książę na białym koniu to nie jest szczyt Twoich marzeń i snów. Masz masę innych zajęć i hobby.

4. Wiesz czym jest prawdziwa miłość i przyjaźń. 

5. Umiesz reagować na głupie zaczepki i nie brakuje Ci "języka w gębie". 

Nie czerwienisz się też na dźwięk komplementu.

6. Nie szukasz drugiego dna w czyimś zachowaniu:

- Facet jak się nie odzywa to znaczy, że nie jesteś w jego typie a nie dlatego, że jest nieśmiały
- Przystojny pan w kolejce uśmiecha się do Ciebie bo jest po prostu miły a nie podrywa Cię
- Klient, który nie oddzwania - oznacza niezainteresowanego klienta, nie oznacza to, że zapomniał

7. Uświadamiasz sobie, że piersi już nie urosną ;) ale też uświadamiasz sobie drugą rzecz, że nie jest to już wyznacznik powodzenia,

8. Odkrywasz, że nauka to super sprawa i uczysz się różnych rzeczy mimo, że szkołę już skończyłaś i nikt nie zrobi Ci sprawdzianu.

9. Przynależność do grupy i chęć wkupienia się w łaski znajomych nie jest dla Ciebie priorytetowa. 
Nie szukasz sztucznej paczki wzajemnej aprobaty i uwielbienia po to żeby podnieść swoją samoocenę.

10. Bardziej doceniasz rodzinę. Nie czujesz już, że sobotni wieczór spędzony w domu jest zmarnowany, wręcz przeciwnie. 

Jeżeli masz 25 lat to jesteś pełnowartościową młodą kobietą, która powinna wiedzieć czego chce (choć złośliwcy twierdzą, że kobieta nigdy nie wie czego chce ;) )

A jeżeli masz 16 lat to nie zmarnuj tych szalonych lat pełnych błędów i rozczarowań. CARPE DIEM



sobota, 5 grudnia 2015

POWSTAŃ I PRZEMAWIAJ: Sztuka wystąpień publicznych


Serdecznie zapraszam wszystkich, których interesuje rozwój osobisty a tym samym sztuka przemawiania,
Masz problemy ze składaniem życzeń? Z mówieniem do ludzi tak, aby Cię słuchali?
Chcesz być autorytetem?

ZAPISZ SIĘ NA SZKOLENIE W PROMOCYJNEJ ŚWIĄTECZNEJ CENIE
Link do wydarzenia: https://www.facebook.com/events/989548994450069/

Nazwa projektu: POWSTAŃ I PRZEMAWIAJ: SZTUKA WYSTĄPIEŃ PUBICZNYCH 
Miejsce: Kraków hotel Soray
Przewidywana data: 23.01.2016
Ilość wolnych miejsc: 20
Cena: 350zł netto/osoby 
Czas trwania: 6 godzin w tym przerwa kawowa (10:00-16:00)

Plan:
1. Przedmowa
2. Przygotowanie idealnego wystąpienia 
3. Jak dobrać właściwe otwarcie i wstęp?
4. Podstawowe błędy oraz sposoby jak ich uniknąć
5. Zasadnicza treść wystąpienia, jak ją tworzyć i kreować?
6. Uderzające zamknięcie: Pokaż moc i daj się zapamiętać
7. Zasady skutecznej prezentacji
8. Praca z IQ i IE
9. Nie geniusz ale spryciarz: jak wychodzić z opresji?
10. Mosty, żarty, odniesienia i opowieści
11. Kiedy treść a kiedy swoboda?
12. 5 technik Idealnego mówcy
13. 6 sposobów na podrasowanie wystąpienia
14. BONUS: ćwiczenia i praktyczne wskazówki

12 powodów dzięki którym spotkamy się a Ty dowiesz się:
1. Jak wygłaszać właściwie proste przemówienia, życzenia i podziękowania?
2. Co mówi twoja twarz i ciało oraz jak odpowiednio kreować siebie?
3. Jak dobierać słowa aby tworzyć spójność i moc przekazu?
4. Jak pracować głosem aby zaznaczać i nadawać wartość oraz pozostać zapamiętanym?
5. Jak się poruszać aby słuchacze widzieli Cię takiego jak chcesz?
6. Jakimi sztuczkami posługują się zawodowi mówcy?
7. Jak budować napięcie i jak nim sterować?
8. Jak skutecznie opanować stres i wykorzystać go w sposób kreatywny?
9. Jak zaprojektować i prezentować znakomite przemówienia i seminaria?
10. Jak rozpocząć przemówienie w sposób energiczny, oszałamiający, równie energicznie je zakończyć?
11. Jak przykuć uwagę słuchaczy i kontrolować zaangażowanie w wystąpienie?
12. Jak opowiadać ciekawe historie, które dodadzą atrakcyjności pomysłom, ideom i myślom?
Z naszego wspólnego treningu wyniesiesz:

Pewność siebie, pozytywny nastrój, szereg umiejętności które wykorzystasz w wielu aspektach życia, nie tylko jako zawodowy mówca ale również składając życzenia, podziękowania, omawiając projekt w pracy, czy nawet podczas spotkania rodzinnego czy rozmowy kwalifikacyjnej. Poznasz ciekawe instrukcje z uzasadnieniem i przykładem oraz wskazówki w jaki sposób je wykorzystywać.

ZAPRASZAM CIĘ DO ZMIAN, ZAPRASZAM NA SZKOLENIE:

Prowadzący:
Dariusz Szymański.
Przedsiębiorca i właściciel dwóch marek.
Certyfikowany trener biznesu.
Zawodowy mówca i twórca przemówień
Doradca ds. wizerunku medialnego dla osób publicznych
Autor projektu: „The Power Of Word”.
Wdrożeniowiec filozofii KAIZEN dla firm
Twórca w stu procentach autorskich projektów szkoleniowych

ZAPISY I INFORMACJE:
Dariusz Szymański d.szymanski@dtris.pl
661 308 333

czwartek, 3 grudnia 2015

don't give up

DON’T GIVE UP



Fraza,  która towarzyszy nam od małego dziecka, poprzez nastolatka aż po dorosłość.
„Nie poddawaj się” dla dziecka?
Pamiętasz Króla Lwa? Simba, który nie poddał się swojemu wujkowi Skazie i walczył  o swoją lwią krainę. Musiał pogodzić się ze śmiercią swojego ojca i z całych sił dążyć do osiągnięcia swojego celu.

Mając naście lat pamiętasz piękną historię z Hillary Duff „Szansa na sukces”? O marzeniach głównej bohaterki o szkole muzycznej. Mimo śmierci brata walczyła o to by spełnić swój sen.

Teraz. Mając ponad dwadzieścia lat bijesz się w piersi…

„Boże, dlaczego niczego nie nauczyłam się oglądając te bajki… może tak naprawdę to nie były bajki tylko dobre rady, które opacznie zrozumiałam?”
Wkraczasz w dorosłe życie bez żadnego konkretnego planu, żyjesz z dnia na dzień, może imprezując, może się ucząc. Zależy od tego jaką drogę „rozwoju” obierzesz.
Czy chcesz poznać księcia z bajki czy chcesz żeby rodzice byli z Ciebie dumni i zakuwasz zamiast „żyć”.
Żyć… co tak naprawdę znaczy żyć?

Nigdy nie jest odpowiedni czas na życie bo…..
Jak śpiewała Maryla Rodowicz

Ech mała, nie szalej
Bo masz 16 lat
Za wcześnie na bale
Na kluby przyjdzie czas
Ty się nie baw zapałkami
Bo cię sparzy żar
Siedź w chałupie wieczorami
Kiedy kusi bal
Ech mała, nie szalej
Za testem goni test
Takie życie mała
Takie jest

Gdy mężatką jesteś lat dwadzieścia parę
A twój mąż pocztówki zbiera albo znaczki
Czasem przyśni ci się knajpa czy kabaret
Z jakimś tangiem argentyńskim po kolacji
Gdy na mały koniak z kawą chcesz się wyrwać vis a vis
Mąż, którego łamie w stawach
Znad gazety powie ci

Ech mała, nie szalej
Bo masz 50 lat
Za późno na bale
Co miał to dał ci świat
Ty się nie baw zapałkami
Bo cię sparzy żar
Siedź w chałupie wieczorami
Kiedy kusi bal
Ech mała, nie szalej
Sprzątaj, gotuj, pierz
Takie życie mała
Takie jest”

Słowa niesamowicie uderzające w życie kobiety,
Ledwo zaczynasz mieć dwadzieścia lat, kiedy to jest za wcześnie na „życie” po czym po ułamku sekundy, którym jest myślenie o swoich marzeniach… podnosisz głowę i widzisz, że na wszystko jest już za późno.

Masz 50 lat i Twoje plany, marzenia, wizje rozsypały się jak zamek z piasku.
Nie pracowałaś na to by Twoje życie było takim jakie chcesz.
Za bardzo zajęłaś się codziennymi sprawami, gotowaniem, dziećmi, zwykłą pracą.
I tak. Takie jest życie, składa się z gotowania, dzieci i pracy. Ale spraw aby to wszystko było Twoją pasją.

1.      Jeżeli masz być żoną to tylko taką, która kocha całym sercem, która jest najlepszym kompanem dla swojego męża, najlepszym przyjacielem i opoką. Najlepszym powiernikiem i doradcą. Oazą kiedy chce odpocząć, wulkanem kiedy chce się zmęczyć. Z własnym planem na życie, własną godnością ale i z pokorą wtedy kiedy jest potrzebna.

2.      Jeżeli masz być matką to tylko taką z pasją, z wielką miłością i oddaniem. Ale oddaniem nie na miarę MATKI POLKI CIERPIĘTNICY ale taką w rodzaju ZARADNEJ ZABAWNEJ MENTORKI ŻYCIOWEJ. Matki, która chce dać swoim dzieciom wszystko ale nie za cenę swojej własnej kobiecości , szczęścia i relacji z mężem. Dzieci są szczęśliwe kiedy ich rodzice są szczęśliwi. Dzieci to istoty myślące, niejednokrotnie z szerszym postrzeganiem świata i empatią większą niż u dorosłego człowieka. Dlatego bądź dla dzieci nie cierpiętnicą ale inspiracją, osobą do naśladowania, przyjacielem i pomocą w kreowaniu iż własnego życia.

3.      Jeżeli masz być pracownikiem to tylko takim, który wykonuje swoją pracę najlepiej jak potrafi, z uśmiechem na twarzy. Nawet jeżeli jest to wykładanie towaru na półkę. To tylko praca a w domu czeka na Ciebie wspaniała rodzina a obok przyjaciele ;)

4.      Jeżeli jesteś córką to tylko taką z którą Twoi rodzice mogą zawsze porozmawiać, wyżalić się. A ty bez powodu możesz do nich zatelefonować w jakikolwiek dzień aby poczuli się lepiej z myślą , że jest ktoś kto o nich myśli.


5.      Jeżeli masz być koleżanką/przyjaciółką to tylko taką, która szczerze i z zainteresowaniem wysłucha, która nie zrobi z czyjejś historii taniej sensacji aby zaimponować komuś innemu. Taką, która z serca życzy dobrze a nie po kryjomu marzy aby podwinęła się komuś noga.

Wypełniając każdą z tych ról życiowych nie zapominaj przede wszystkim o sobie,
O własnej osobowości, o własnych marzeniach. O tym, kim naprawdę chcesz być i jeżeli znajdziesz swój cel to jak na początku…
NIE PODDAWAJ SIĘ.

Poddając się i nie podnosząc się na pierwszej kłodzie nigdy nie zobaczysz finiszu.
Nie mając żadnych kłód pod nogami natomiast nigdy nie dojrzejesz. Wszystko pójdzie łatwo, nie docenisz tym samym tego co osiągnęłaś.
Co ranek budź się misją, z nadzieją na lepszy dzień, na lepsze życie. Stwórz siebie taką jaką chcesz być. Stwórz swoje życie takim jakim chcesz żeby było.
I zacznij już teraz! Nie jest za wcześnie ani za późno żeby żyć i kreować swoje życie!


POZDRAWIAM SERDECZNIE   

Moje inspiracje do tekstu:


czwartek, 26 listopada 2015


"Na początku było Słowo, A Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo". Tak rozpoczyna się prolog Ewangelii wg. Św. Jana. Nie bez powodu wielkimi literami uhonorowano "Słowo" jak i "Boga" gdyż oba mają w tym tekście równe znaczenie.
Ten wstęp stanowił wenę i koncepcję do stworzenia projektu "THE POWER OF WORD" który ma na celu pokazanie jak wielka mocą jest owe Słowo.
Czym jest?
...może być bronią niszczącą ludzkość, lub sztyletem ostrzejszym od Japońskiej Katany,
...może być lekiem na każdą chorobę, na całe zło i na najgorszy nastrój,
...może być wsparciem, większym niz cokolwiek wielkiego,
...może być pamiątką, droższą niż najcenniejszy skarb
...może być wskazówką, ważniejszą od wszelkich wskazań
...może być wszystkim, jakkolwiek go użyjesz, pod warunkiem że umiesz go użyć
Nie ma na całym świecie, nie ma, nie było i nie będzie niczego co równa się z potęgą Słowa. Poznając strukturę i tajniki korzystania z tego przywileju jakim jest Słowo, zdasz sobie sprawy jak wiele możesz, jak wiele potrafisz i ile jesteś w stanie ofiarować sobie i innym.
Aby Słowo stało się dla Ciebie czymś prostszym i aby dać Ci pełną korzyść z jego możliwości, stworzyłem ten właśnie ponadczasowy model szkoleniowy i nazwałem go "THE POWER OF WORD". Zawiera on wszystkie fundamentalne elementy opierające się na wartości Słowa, pracy z nim, możliwościach eksploatacji i rozwoju.
Na bazie tego właśnie projektu pracuję z wszystkimi którzy przemawiają i chcą wzmocnić swój warsztat mówcy.
Również tym projektem podparte sa moje szkolenia dotyczące sprzedaży i negocjacji
Korzystam z tego modelu wszędzie i do tego samego zapraszam CIEBIE!
bo słowem kupujesz...
ale i słowem sprzedajesz,
słowem obrażasz...
ale i słowem przebaczasz,
słowem nazywasz...
ale i słów nie rozumiesz,
słowem kochasz...
ale i słowem nie na widzisz,
Słowem "Zapraszam" - Ciebie do wspólnego warsztatu i poznania "THE POWER OF WORD"







TEKST POCHODZI ZE STRONY DARIUSZSZYMANSKI.COM.PL
Bardzo serdecznie zapraszam zarówno na stronę jak i funpage na fb
https://www.facebook.com/rozwojosobistyszymanski/

pozdrawiam

czwartek, 19 listopada 2015

Koszula w kratę

Piękna na zewnątrz BEAUTY OUTSIDE

Ponadczasowa , pasująca do multum stylizacji - koszula w kratę!
MUST HAVE każdej kobiety

A wszystko zaczęło się od...

Amerykańskich mężczyzn z dzikiego zachodu, 
Nadal koszula w kratę kojarzy nam się z kowbojskim stylem i rzeczywiście taka jest jej historia.

STYL KOWBOJSKI




Koszula kraciasta w ich wydaniu przylegała do ciała i posiadała typowe dla tego stylu zaszewki na bokach kołnierzyka. Była noszona wyłącznie przez mężczyzn, później dzięki Westernom koszula wróciła do łask społeczeństwa nie tylko Amerykańskiego ale i wyszła poza ocean do Europu czy Australii. Koszule w kratkę rozpowszechnili idole z filmów tacy jak Gary Cooper czy Gleen Ford, dobierali do niej kapelusz z dużym rondem i buty kowbojskie.


DZIEWCZYNA KOWBOJA A'LA DOLLY PARTON


















Popkultura zadziała również w kierunku nie tylko kinematografii ale i muzycznym.
Koszule w troszkę innym wydaniu zaczęli rozsławiać muzycy country, najsłynniejsza piosenkarka Dolly Parton nosiła kraciastą koszulę związaną seksownie w talii, do tego obcisłe szorty i buty kowbojskie.
Do dziś bardzo popularny styl, chętnie noszony przez kobiety i z przyjemnością odbierany przez mężczyzn.

GRUNGE FLANELA A'LA KURT COBAIN


Zaraz po boom na muzykę country nastała era grunge, muzycy chcąc być autentyczni, zmęczeni życiem nie chcieli mieć swojego scenicznego przebrania. Wchodzi na scenę po prostu w podartych jeansach i flanelowej koszuli w kratę :) 

Jaki był tego cel? Cobain chciał żeby potencjalny odbiorca skupiał się na przeżywaniu muzyki i tekstu, aby nie zwracał uwagę na ubiór... wyszło jak wyszło, popkultura zrobiła swoje i fani na całym świecie zaczęli ubierać się w ten sposób. W latach '90 w Polsce mimo ciężkiej dostępności czegokolwiek każdy nastolatek miał kilka takich kraciastych nie taliowanych flanelowych koszul. 








WSPÓŁCZESNA KOSZULA W KRATĘ
Niezaprzeczalny MUST HAVE, szyta w różnych krojach, z różnych z materiałów. Poprzez szerokie grube flanele po seksowne taliowane z mgiełkowego transparentnego materiału.
Krata często pojawia się w kolekcjach różnych projektantów, jest popularna wśród miłośników przeróżnych stylów.
Każda kobieta, nie ważne czy ma 15 lat i jest rockową księżniczką, 20 lat i gustuje w koncertowych boho/grunge'owych dodatkach, 25 - i lubi poczuć się elegancko, 35 - oczekuje od ubioru wygody. 
Kilka przykładów :

STYL BIUROWY / ELEGANCKI


STYL ROCKOWY





STYL BOHO

STYL SWAG, HIP HOP




STYL CASUAL WŚRÓD GWIAZD





Ty w którym stylu najchętniej ubierasz swoją koszulę w kratę? :)

sobota, 7 listopada 2015

Przyganiał kocioł garnkowi czyli biblia po polsku


PRZYGANIAŁ KOCIOŁ GARNKOWI

czyli naginane biblijne :

Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka [tkwi] w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata.  (Mt. 7)

Czy wierzysz w Biblię, Koran, Cztery Szlachetne Prawdy, Potwora Spaghetti czy też w nic to jest to zdanie które każdy śmiertelnik powinien sobie powtarzać kiedy tylko zauważy, że najciaśniejszymi zakamarkami do ośrodka broki w mózgu zmierza złowieszczy osąd:  „on robi źle”.

I nie mam tu na myśli niezaprzeczalnie złego moralnie czynu a zwykłej błahej sprawy osobistej, która nie powinna nas dotyczyć.

Ludzie od zarania dziejów oceniają, krytykują, naginają rzeczywistość,
kolorują ją tak aby na potrzebę chwili swoją historię ubarwić z pozytywną stronę, natomiast cudzą ubierają w antyczny dramat.

Zauważyłam z biegiem czasu, że w prawie każdym człowieku panuje przekonanie "tylko JA mam rację" "Ktoś robi źle, ja robię to dobrze" "za żadne skarby świata nie przyznam się, że zawaliłem/am bo... przecież ja zawsze mam rację i wszystko robię dobrze"

Jest masa kobiet a'la "Ja mogę wydawać setki złotych na ciuchy, kosmetyki, zabiegi, ale jeżeli robi to ktoś inny to jest pustakiem , natomiast jeżeli ktoś oszczędza to jest dziwakiem"
Człowiekowi nie dogodzi, nawet nie trać czasu na dyskusje z taką osobą. 
Ona i tak znajdzie wytłumaczenie, nawet nie poczuje się głupio bo jest nieomylna w swoich osądach i ma poczucie niebotycznej zajebistości.
Trochę zazdroszczę takim ludziom, ale to już temat na osobny post.

To osąd „pustakowy”. Jest też bardziej raniący osąd „moralizatorski”,
For example:
Z ust kobiety, która w wieku licealnym piła, bawiła się, przez środowisko uważana była za osobę lekkich obyczajów padają słowa „Włóczą się te małolaty, chleją z kim popadnie”. Ciśnie nam się na to niesmaczny a zarazem zdziwiony wyraz twarzy mówiący „A czy sama jeszcze 5 lat temu taka nie byłaś?”.
Wszystko byłoby ok., bo szesnastolatki upite do nieprzytomności to średni widok  i źle to o nich świadczy ale dziewczyny, które napiją się trochę wódki w najgłupszym wieku człowieka to nic złego, szczególnie że dopiero co było się właśnie w takiej sytuacji.
Czy nie jest tak, że siedząc ze znajomymi przy stoliku w restauracji czy barze śmiejemy się do rozpuku z czyjegoś żartu, sami zaaferowani opowiadamy różne historie nie zważając na to, że komuś przy stoliku obok może to przeszkadzać. W głowie masz euforię, która towarzyszy udanemu spotkaniu, to że świetnie się bawicie a przecież nie robicie nic złego i wcale nie jesteście aż tak głośno.

Odwróć sytuacje, idziesz do tej samej restauracji/baru albo z jedną koleżanką albo sam, czekasz na kogoś. Masz zły humor, w pracy Ci nie idzie, masz problemy w domu. Siedzisz zawieszony, pijesz kawę, myślisz o swoim problemie… a tu nagle „hihi haha hee hee…” na cały głos ze stolika obok. Co sobie pomyślisz? Że fajnie się bawią? Dobrze, że mają fajny humor? Większość ludzi na miejscu opisanej osoby będzie zniesmaczona i zdenerwowana, a jeżeli będzie to osoba lubiąca dociekać swoich praw to upomni albo bawiących się gości obok albo przekaże swoje poirytowanie głośnym zachowaniem obsługę.

Ta sama sytuacja z różnych  stron. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Zatem czy będziesz na jednym czy drugim miejscu po prostu nie utrudniaj życia drugiemu. Śmiejąc się, nie rób tego nachalnie. Natomiast będąc drugą osobą z historyjki nie będziesz mógł znieść rozbawionego towarzystwa to postaraj się zrozumieć ich radość, może nawet zainspiruj nimi i zaproś znajomych a jeżeli za żadne skarby świata nie jesteś w nastroju to wyjdź. Uwierz, oni nie chcą zrobić nikomu na złość. To że ty masz zepsuty humor , nie oznacza że ktoś obcy również ma taki mieć.

Przejdźmy do meritum.
Nie jesteśmy w czyjejś głowie, nie znajdujemy się na miejscu kogoś innego, ale choć postarajmy się zrozumieć co kieruje daną osobą w chwili kiedy robi rzeczy według Ciebie absurdalne, głupie czy irytujące. Być może sam nie raz robiłeś tak samo, bądź w przyszłości będziesz.

A nawet jeżeli nadal nie podoba Ci się to co robi ktoś inny (mówimy o rzeczach nie szkodzących innym) i wiesz, że nigdy nie zachowasz się w taki sposób? Olej!
Zajmij się w końcu sobą, swoimi bliskimi, zrób coś dobrego, pokaż serce, uśmiechnij się i zobacz, że masz predyspozycje do tego żeby być szczęśliwym.
Przefiltruj toksyczne myśli i słowa, energia i czas który Ci zostanie spożytkuj na to by zrobić dla siebie albo kogoś kto jest tego wart coś dobrego.

Miłego wieczoru,

BeautyInAndOutSide

BIAOS