czwartek, 26 listopada 2015


"Na początku było Słowo, A Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo". Tak rozpoczyna się prolog Ewangelii wg. Św. Jana. Nie bez powodu wielkimi literami uhonorowano "Słowo" jak i "Boga" gdyż oba mają w tym tekście równe znaczenie.
Ten wstęp stanowił wenę i koncepcję do stworzenia projektu "THE POWER OF WORD" który ma na celu pokazanie jak wielka mocą jest owe Słowo.
Czym jest?
...może być bronią niszczącą ludzkość, lub sztyletem ostrzejszym od Japońskiej Katany,
...może być lekiem na każdą chorobę, na całe zło i na najgorszy nastrój,
...może być wsparciem, większym niz cokolwiek wielkiego,
...może być pamiątką, droższą niż najcenniejszy skarb
...może być wskazówką, ważniejszą od wszelkich wskazań
...może być wszystkim, jakkolwiek go użyjesz, pod warunkiem że umiesz go użyć
Nie ma na całym świecie, nie ma, nie było i nie będzie niczego co równa się z potęgą Słowa. Poznając strukturę i tajniki korzystania z tego przywileju jakim jest Słowo, zdasz sobie sprawy jak wiele możesz, jak wiele potrafisz i ile jesteś w stanie ofiarować sobie i innym.
Aby Słowo stało się dla Ciebie czymś prostszym i aby dać Ci pełną korzyść z jego możliwości, stworzyłem ten właśnie ponadczasowy model szkoleniowy i nazwałem go "THE POWER OF WORD". Zawiera on wszystkie fundamentalne elementy opierające się na wartości Słowa, pracy z nim, możliwościach eksploatacji i rozwoju.
Na bazie tego właśnie projektu pracuję z wszystkimi którzy przemawiają i chcą wzmocnić swój warsztat mówcy.
Również tym projektem podparte sa moje szkolenia dotyczące sprzedaży i negocjacji
Korzystam z tego modelu wszędzie i do tego samego zapraszam CIEBIE!
bo słowem kupujesz...
ale i słowem sprzedajesz,
słowem obrażasz...
ale i słowem przebaczasz,
słowem nazywasz...
ale i słów nie rozumiesz,
słowem kochasz...
ale i słowem nie na widzisz,
Słowem "Zapraszam" - Ciebie do wspólnego warsztatu i poznania "THE POWER OF WORD"







TEKST POCHODZI ZE STRONY DARIUSZSZYMANSKI.COM.PL
Bardzo serdecznie zapraszam zarówno na stronę jak i funpage na fb
https://www.facebook.com/rozwojosobistyszymanski/

pozdrawiam

czwartek, 19 listopada 2015

Koszula w kratę

Piękna na zewnątrz BEAUTY OUTSIDE

Ponadczasowa , pasująca do multum stylizacji - koszula w kratę!
MUST HAVE każdej kobiety

A wszystko zaczęło się od...

Amerykańskich mężczyzn z dzikiego zachodu, 
Nadal koszula w kratę kojarzy nam się z kowbojskim stylem i rzeczywiście taka jest jej historia.

STYL KOWBOJSKI




Koszula kraciasta w ich wydaniu przylegała do ciała i posiadała typowe dla tego stylu zaszewki na bokach kołnierzyka. Była noszona wyłącznie przez mężczyzn, później dzięki Westernom koszula wróciła do łask społeczeństwa nie tylko Amerykańskiego ale i wyszła poza ocean do Europu czy Australii. Koszule w kratkę rozpowszechnili idole z filmów tacy jak Gary Cooper czy Gleen Ford, dobierali do niej kapelusz z dużym rondem i buty kowbojskie.


DZIEWCZYNA KOWBOJA A'LA DOLLY PARTON


















Popkultura zadziała również w kierunku nie tylko kinematografii ale i muzycznym.
Koszule w troszkę innym wydaniu zaczęli rozsławiać muzycy country, najsłynniejsza piosenkarka Dolly Parton nosiła kraciastą koszulę związaną seksownie w talii, do tego obcisłe szorty i buty kowbojskie.
Do dziś bardzo popularny styl, chętnie noszony przez kobiety i z przyjemnością odbierany przez mężczyzn.

GRUNGE FLANELA A'LA KURT COBAIN


Zaraz po boom na muzykę country nastała era grunge, muzycy chcąc być autentyczni, zmęczeni życiem nie chcieli mieć swojego scenicznego przebrania. Wchodzi na scenę po prostu w podartych jeansach i flanelowej koszuli w kratę :) 

Jaki był tego cel? Cobain chciał żeby potencjalny odbiorca skupiał się na przeżywaniu muzyki i tekstu, aby nie zwracał uwagę na ubiór... wyszło jak wyszło, popkultura zrobiła swoje i fani na całym świecie zaczęli ubierać się w ten sposób. W latach '90 w Polsce mimo ciężkiej dostępności czegokolwiek każdy nastolatek miał kilka takich kraciastych nie taliowanych flanelowych koszul. 








WSPÓŁCZESNA KOSZULA W KRATĘ
Niezaprzeczalny MUST HAVE, szyta w różnych krojach, z różnych z materiałów. Poprzez szerokie grube flanele po seksowne taliowane z mgiełkowego transparentnego materiału.
Krata często pojawia się w kolekcjach różnych projektantów, jest popularna wśród miłośników przeróżnych stylów.
Każda kobieta, nie ważne czy ma 15 lat i jest rockową księżniczką, 20 lat i gustuje w koncertowych boho/grunge'owych dodatkach, 25 - i lubi poczuć się elegancko, 35 - oczekuje od ubioru wygody. 
Kilka przykładów :

STYL BIUROWY / ELEGANCKI


STYL ROCKOWY





STYL BOHO

STYL SWAG, HIP HOP




STYL CASUAL WŚRÓD GWIAZD





Ty w którym stylu najchętniej ubierasz swoją koszulę w kratę? :)

sobota, 7 listopada 2015

Przyganiał kocioł garnkowi czyli biblia po polsku


PRZYGANIAŁ KOCIOŁ GARNKOWI

czyli naginane biblijne :

Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka [tkwi] w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata.  (Mt. 7)

Czy wierzysz w Biblię, Koran, Cztery Szlachetne Prawdy, Potwora Spaghetti czy też w nic to jest to zdanie które każdy śmiertelnik powinien sobie powtarzać kiedy tylko zauważy, że najciaśniejszymi zakamarkami do ośrodka broki w mózgu zmierza złowieszczy osąd:  „on robi źle”.

I nie mam tu na myśli niezaprzeczalnie złego moralnie czynu a zwykłej błahej sprawy osobistej, która nie powinna nas dotyczyć.

Ludzie od zarania dziejów oceniają, krytykują, naginają rzeczywistość,
kolorują ją tak aby na potrzebę chwili swoją historię ubarwić z pozytywną stronę, natomiast cudzą ubierają w antyczny dramat.

Zauważyłam z biegiem czasu, że w prawie każdym człowieku panuje przekonanie "tylko JA mam rację" "Ktoś robi źle, ja robię to dobrze" "za żadne skarby świata nie przyznam się, że zawaliłem/am bo... przecież ja zawsze mam rację i wszystko robię dobrze"

Jest masa kobiet a'la "Ja mogę wydawać setki złotych na ciuchy, kosmetyki, zabiegi, ale jeżeli robi to ktoś inny to jest pustakiem , natomiast jeżeli ktoś oszczędza to jest dziwakiem"
Człowiekowi nie dogodzi, nawet nie trać czasu na dyskusje z taką osobą. 
Ona i tak znajdzie wytłumaczenie, nawet nie poczuje się głupio bo jest nieomylna w swoich osądach i ma poczucie niebotycznej zajebistości.
Trochę zazdroszczę takim ludziom, ale to już temat na osobny post.

To osąd „pustakowy”. Jest też bardziej raniący osąd „moralizatorski”,
For example:
Z ust kobiety, która w wieku licealnym piła, bawiła się, przez środowisko uważana była za osobę lekkich obyczajów padają słowa „Włóczą się te małolaty, chleją z kim popadnie”. Ciśnie nam się na to niesmaczny a zarazem zdziwiony wyraz twarzy mówiący „A czy sama jeszcze 5 lat temu taka nie byłaś?”.
Wszystko byłoby ok., bo szesnastolatki upite do nieprzytomności to średni widok  i źle to o nich świadczy ale dziewczyny, które napiją się trochę wódki w najgłupszym wieku człowieka to nic złego, szczególnie że dopiero co było się właśnie w takiej sytuacji.
Czy nie jest tak, że siedząc ze znajomymi przy stoliku w restauracji czy barze śmiejemy się do rozpuku z czyjegoś żartu, sami zaaferowani opowiadamy różne historie nie zważając na to, że komuś przy stoliku obok może to przeszkadzać. W głowie masz euforię, która towarzyszy udanemu spotkaniu, to że świetnie się bawicie a przecież nie robicie nic złego i wcale nie jesteście aż tak głośno.

Odwróć sytuacje, idziesz do tej samej restauracji/baru albo z jedną koleżanką albo sam, czekasz na kogoś. Masz zły humor, w pracy Ci nie idzie, masz problemy w domu. Siedzisz zawieszony, pijesz kawę, myślisz o swoim problemie… a tu nagle „hihi haha hee hee…” na cały głos ze stolika obok. Co sobie pomyślisz? Że fajnie się bawią? Dobrze, że mają fajny humor? Większość ludzi na miejscu opisanej osoby będzie zniesmaczona i zdenerwowana, a jeżeli będzie to osoba lubiąca dociekać swoich praw to upomni albo bawiących się gości obok albo przekaże swoje poirytowanie głośnym zachowaniem obsługę.

Ta sama sytuacja z różnych  stron. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Zatem czy będziesz na jednym czy drugim miejscu po prostu nie utrudniaj życia drugiemu. Śmiejąc się, nie rób tego nachalnie. Natomiast będąc drugą osobą z historyjki nie będziesz mógł znieść rozbawionego towarzystwa to postaraj się zrozumieć ich radość, może nawet zainspiruj nimi i zaproś znajomych a jeżeli za żadne skarby świata nie jesteś w nastroju to wyjdź. Uwierz, oni nie chcą zrobić nikomu na złość. To że ty masz zepsuty humor , nie oznacza że ktoś obcy również ma taki mieć.

Przejdźmy do meritum.
Nie jesteśmy w czyjejś głowie, nie znajdujemy się na miejscu kogoś innego, ale choć postarajmy się zrozumieć co kieruje daną osobą w chwili kiedy robi rzeczy według Ciebie absurdalne, głupie czy irytujące. Być może sam nie raz robiłeś tak samo, bądź w przyszłości będziesz.

A nawet jeżeli nadal nie podoba Ci się to co robi ktoś inny (mówimy o rzeczach nie szkodzących innym) i wiesz, że nigdy nie zachowasz się w taki sposób? Olej!
Zajmij się w końcu sobą, swoimi bliskimi, zrób coś dobrego, pokaż serce, uśmiechnij się i zobacz, że masz predyspozycje do tego żeby być szczęśliwym.
Przefiltruj toksyczne myśli i słowa, energia i czas który Ci zostanie spożytkuj na to by zrobić dla siebie albo kogoś kto jest tego wart coś dobrego.

Miłego wieczoru,

BeautyInAndOutSide

BIAOS