Jasna
cholerka, kobiety to jakiś przedziwny twór, którego mój rozum pojąć nie może…
choć sama kobietą jestem , typową chromosomową XX z humorkami, które zwalam na
PMS.
Same
wiecie, wtedy można wrzeszczeć i spazmować godzinami bo nikt mnie nie kocha, po
czym obudzić się z transu i zadawać sobie pytanie: „O co mi kurna chodziło?”.
Apeluję
do niewiast, które tego przebłysku i przebudzenia nigdy nie doświadczają. A
takich w mojej bańce egzystencjalnej jest masa, o ile nie większość.
Przejdę
do meritum, to czego dziś byłam świadkiem wpłynęło jeszcze bardziej na moją
ocenę płci żeńskiej jako nierozumnych istot myślących... (hmm, skoro rzekomo
faceci myślą przyrodzeniem to same sobie dopowiedzcie czym)
Pozbawiacie
swoich mężczyzn jaj po czym ślinicie się do samców alfa tak nachalnie i
otwarcie jak wyposzczony pustelnik do szynki.
Przyjeżdża
pod firmę Pan, zwykły miły elektryk, który przyjeżdża średnio co 3 miesiące. Przyjechał
też dziś, ale uwaga! Wyjątkowo na motocyklu, + 10 pkt do atrakcyjności.
Z biura
słychać głosy „wow! Widziałyście?!” „co ? co?” „widziałyście czym przyjechał?”
„noo… fajny, fajny…” „zawsze wiedziałam, że ma coś w sobie”
i wiele innych słów
zachwytów, których zdawało się nie być końca.
Wówczas nieco już zmęczona spuszczaniem się nad facetem, który po prostu
przyjechał na dwóch kółkach zamiast czterech zapytałam rozanielonej koleżanki.
„Z tego
co wiem to Twój mąż marzy o motocyklu a Ty za żadne skarby nie chcesz mu
pozwolić go kupić. Dlaczego?”
W
odpowiedzi usłyszałam „Bo on nie może”
On nie może…
Dlaczego?! Na miłość boską, dlaczego?!
Twój mąż
nie może być atrakcyjny? Dla Ciebie? Dla kogokolwiek? Sam się spełniać?
Ale ona
może zachwycać się facetem, który jeździ i narzekać na swojego, ale nie pozwoli
swojemu jeździć…
Gdzie
sens, gdzie logika?
Wykastrować,
przydeptać, zabronić, trzymać na smyczy a potem szukać nieposkromionego typa,
który zawróci Ci w głowie.
I to
jest wystarczający dowód na to, że nie należy słuchać kobiet.
Mówi Ci
, nie idź z kuplami – idź , bo jak nie pójdziesz to będzie narzekać do
koleżanek, że nie masz własnego życia tylko non stop z nią przesiadujesz.
Mówi,
pod żadnym pozorem nie kupuj motocyklu – kup bo później będzie oglądać się za
innymi.
Ogólnie
rób to czego chcesz bo kobiety uwielbiają zmieniać faceta pod swoje dyktando
ale później z tej zmiany nie są zadowolone, więc i tak zawsze jest źle.
Piszę o
kobietach ale masa mężczyzn też działa w ten sposób, ustawiają sobie kobietę
tak żeby była idealna, została w domu, ugotowała obiad, nie piła, rzuciła swoje
głupie hobby, nie studiowała bo będą mieć mniej czasu dla siebie, nie pracowała
bo przecież on zarobi a Ty lepiej żebyś zajęła się domem.
Później
taki delikwent idzie z kumplami na miasto, zakochuje się w czarującej
niezależnej kobiecie, która skończyła studia, ma super prace, do tego
nienagannie wygląda bo regularnie trenuje i na dodatek przyjechała na
motocyklu.
Ten
facet nie zastanowi się nad tym, że w takim razie ta kobieta może nie mieć
czasu na robienie tego co robi jego żona/dziewczyna (której nota bene sam
wyperswadował bycie kimś takim) i jest zauroczony. Bo w tym momencie osoba z
którą jest związany stała się szarym, zwykłym człowiekiem, wyjałowionym, bez
pasji do czegokolwiek, nawet do życia.
O
kobietach wyjałowionych napiszę jeszcze innym razem a teraz apeluję.
Najpierw
miał być to apel do kobiet ale po dłuższym namyśle i konsultacji będzie też do
mężczyzn tego samego typu.
1. Zastanów
się dwa razy zanim będziesz chciał zmienić coś w swoim partnerze, po zmianie
nie będzie to już osoba w której się zakochałeś/łaś
2. Patrz
trzeźwo na osoby, które dopiero poznajesz. Czy faktycznie ich działania to powód
do zachwytu? Jeżeli tak to powinno dać Ci to do myślenia czy czasem swojej
połówce nie zabroniłeś tych rzeczy jakiś czas temu, popatrz na efekty i kim ta
osoba mogła się stać.
3. Sam też
nie daj się zmienić jeżeli uważasz, że to co robisz jest słuszne i faktycznie
żyjesz tym.