poniedziałek, 20 czerwca 2016

Świadome czy nie świadome pozbawianie facetów jaj?.


Jasna cholerka, kobiety to jakiś przedziwny twór, którego mój rozum pojąć nie może… choć sama kobietą jestem , typową chromosomową XX z humorkami, które zwalam na PMS.

Same wiecie, wtedy można wrzeszczeć i spazmować godzinami bo nikt mnie nie kocha, po czym obudzić się z transu i zadawać sobie pytanie: „O co mi kurna chodziło?”.

Apeluję do niewiast, które tego przebłysku i przebudzenia nigdy nie doświadczają. A takich w mojej bańce egzystencjalnej jest masa, o ile nie większość.

Przejdę do meritum, to czego dziś byłam świadkiem wpłynęło jeszcze bardziej na moją ocenę płci żeńskiej jako nierozumnych istot myślących... (hmm, skoro rzekomo faceci myślą przyrodzeniem to same sobie dopowiedzcie czym)

Pozbawiacie swoich mężczyzn jaj po czym ślinicie się do samców alfa tak nachalnie i otwarcie jak wyposzczony pustelnik do szynki.

Przyjeżdża pod firmę Pan, zwykły miły elektryk, który przyjeżdża średnio co 3 miesiące. Przyjechał też dziś, ale uwaga! Wyjątkowo na motocyklu, + 10 pkt do atrakcyjności.

Z biura słychać głosy „wow! Widziałyście?!” „co ? co?” „widziałyście czym przyjechał?” „noo… fajny, fajny…” „zawsze wiedziałam, że ma coś w sobie” 
i wiele innych słów zachwytów, których zdawało się nie być końca. 
Wówczas nieco już zmęczona spuszczaniem się nad facetem, który po prostu przyjechał na dwóch kółkach zamiast czterech zapytałam rozanielonej koleżanki.

Z tego co wiem to Twój mąż marzy o motocyklu a Ty za żadne skarby nie chcesz mu pozwolić go kupić. Dlaczego?

W odpowiedzi usłyszałam „Bo on nie może

On nie może… Dlaczego?! Na miłość boską, dlaczego?!
Twój mąż nie może być atrakcyjny? Dla Ciebie? Dla kogokolwiek? Sam się spełniać?
Ale ona może zachwycać się facetem, który jeździ i narzekać na swojego, ale nie pozwoli swojemu jeździć…
Gdzie sens, gdzie logika?

Wykastrować, przydeptać, zabronić, trzymać na smyczy a potem szukać nieposkromionego typa, który zawróci Ci w głowie.
I to jest wystarczający dowód na to, że nie należy słuchać kobiet.

Mówi Ci , nie idź z kuplami – idź , bo jak nie pójdziesz to będzie narzekać do koleżanek, że nie masz własnego życia tylko non stop z nią przesiadujesz.
Mówi, pod żadnym pozorem nie kupuj motocyklu – kup bo później będzie oglądać się za innymi.
Ogólnie rób to czego chcesz bo kobiety uwielbiają zmieniać faceta pod swoje dyktando ale później z tej zmiany nie są zadowolone, więc i tak zawsze jest źle.

Piszę o kobietach ale masa mężczyzn też działa w ten sposób, ustawiają sobie kobietę tak żeby była idealna, została w domu, ugotowała obiad, nie piła, rzuciła swoje głupie hobby, nie studiowała bo będą mieć mniej czasu dla siebie, nie pracowała bo przecież on zarobi a Ty lepiej żebyś zajęła się domem.
Później taki delikwent idzie z kumplami na miasto, zakochuje się w czarującej niezależnej kobiecie, która skończyła studia, ma super prace, do tego nienagannie wygląda bo regularnie trenuje i na dodatek przyjechała na motocyklu.

Ten facet nie zastanowi się nad tym, że w takim razie ta kobieta może nie mieć czasu na robienie tego co robi jego żona/dziewczyna (której nota bene sam wyperswadował bycie kimś takim) i jest zauroczony. Bo w tym momencie osoba z którą jest związany stała się szarym, zwykłym człowiekiem, wyjałowionym, bez pasji do czegokolwiek, nawet do życia.
O kobietach wyjałowionych napiszę jeszcze innym razem a teraz apeluję.
Najpierw miał być to apel do kobiet ale po dłuższym namyśle i konsultacji będzie też do mężczyzn tego samego typu.

1.  Zastanów się dwa razy zanim będziesz chciał zmienić coś w swoim partnerze, po zmianie nie będzie to już osoba w której się zakochałeś/łaś

2.   Patrz trzeźwo na osoby, które dopiero poznajesz. Czy faktycznie ich działania to powód do zachwytu? Jeżeli tak to powinno dać Ci to do myślenia czy czasem swojej połówce nie zabroniłeś tych rzeczy jakiś czas temu, popatrz na efekty i kim ta osoba mogła się stać. 

3.  Sam też nie daj się zmienić jeżeli uważasz, że to co robisz jest słuszne i faktycznie żyjesz tym.

14 komentarzy:

  1. Świetny post, taka prawda, że najpierw kobiety czegoś chcą, czegoś zabronią a później tego brak. Mam wrażenie, że połowa moich koleżanek w wieku 20-30 lat, świeżo po ślubach brała ślub tylko aby mieć się czym chwalić, a ze swoich mężów/narzeczonych i facetów robią jakieś psiapsiułki, ja rozumiem, że facet ma być wsparciem i przyjacielem, ale nie kurczę makijażystą, tak jak w niektórych znanych mi przypadkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przyjacielem, owszem :) i to najlepszym, ale do tego niech jest w 100% facetem

      Usuń
  2. Nie lubię zarówno kiedy kobiety, jak i mężczyźni chcą na siłę zmienić drugą osobę. Nie tędy droga - każdy z nas jest piękny i wyjątkowy na swój sposób, a zabraniając/wpływając na to, aby ta osoba się dla nas zmieniła, ona traci własne "ja" i nie jest już ta osobą, którą się kochało/lubiło/szanowało. A potem wychodzą takie kwiatki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie,pozwolmy byc ludziom takimi jakich pokochalismy:)

      Usuń
  3. Myślę, że kobiety od dawna fascynują się "łobuzami" i "gangsterami". Kobiety jak i mężczyźni lubią egzotykę. Tacy mężczyźni wydają się pewni siebie, odważni, szaleni i ciekawi. Jednak kiedy taki mężczyzna staje się bliski i planujemy wspólne życie, ryzyko okazuje się już mniej fascynujące a bardziej "zagraża" równowadze i bezpieczeństwu kobiety. Kobiety jednak lubią mieć kontrolę, a wolność mężczyzn do rozwijania zainteresowań typowo męskich jest tego przeciwieństwem. Wydaje mi się tutaj źródło mają swoje zachwyty nad mężczyznami oraz stawiane im ograniczenia.

    Dzięki za odwiedzenie mojego bloga. Dzięki temu mogłam odkryć Twojego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie tak :) To co inne, egzotyczne jest fajne ale we wszystkim powinna byc rownowaga i nie rozumiem po co zachwywac sie innymi mezczyzami dlatego ze ze swojego zrobilo sie pantoflarza ;)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  4. No właśnie czy da sie kogoś zmienić? I na ile owa zmiana będzie trwała?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezeli zmiana byla potrzebna i sam "zainteresowany" rowniez czul potrzebe zmiany to fajnie, sami sie zmieniamy, dorastamy i jestesmy coraz lepsi (chyba wiekszosc stara sie byc - choc z tym to roznie bywa ;) ) Natomiast jezeli zmienia nas/kogos osoba trzecia narzucajac swoje zdanie to nigdy ta osoba nie bedzie szczesliwa we wlasnej skorze i predzej czy pozniej wybuchnie albo w inny sposob przeobrazi swoj zal

      Usuń
  5. Genialnie napisane! Chyba nie da się do tego nic dodać ani ująć. Dostosowujemy ludzi pod swoje dyktando, a potem mamy pretensje, że czegoś brakuje, że kiedyś było inaczej. A do kogo możemy mieć pretensje - tylko do siebie! :) Jak najwięcej osób powinno przeczytać ten wpis i uświadomić sobie, że nie zmienia się na siłę tego co od początku nam odpowiadało. Ja staram się nikogo nie ograniczać. Zwłaszcza swojego faceta,ale też hamuje jego kiedy czasem dla mojego dobra chce żebym się nie przemęczała. Zawsze mu wtedy mówię, że wiem co robię i skoro chce to proszę żeby to uszanował. I już. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Ci za bardzo krzepiacy komentarz, ciesze sie ze sa ludzie ktorzy mysla w podobny sposob :)

      Usuń
  6. Widzisz, a ja z tych co w facecie nie szukały testosteronu, władzy i samca alfa. Zakochałam się w męskim, czułym facecie, który jest taki jaki powinien być. Idealny w swoich niedoskonałościach, cały mój mam nadzieję na wieki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki za komentarz pod moją pierwszą notką :)

    OdpowiedzUsuń