piątek, 7 sierpnia 2015

KARMA

Niejednokrotnie czekaliście w kolejce na poczcie, w banku czy do kasy w sklepie.
Jak się wtedy zachowujecie?

Jak większość?
Stoicie, nie odzywając się do nikogo z miną sugerującą jednoznacznie, że życie wam się wali bo tracicie "cenny" czas czekając?

Zrozumiałą rzeczą jest to, że faktycznie komuś spieszy się : na autobus, do pracy, randkę czy do domu bo zostawiliście mleko na gazie w przeciwnym wypadku nie rozumiem.
Aż tak jest ludziom źle, że pod żadnym pozorem nie odwrócą wzroku spoglądając na swoich „towarzyszy niedoli”? Żyjemy w smutnym kraju, nie wszyscy zarabiają tyle ile  by chcieli, nie wszyscy mają swoje miejsce na świecie – swoje cztery ściany, nie wszyscy mają spokój ducha, spokój w domu.

 Ale każdy absolutnie każdy z nas ma albo powinien znaleźć grono ludzi, bądź jedną – tą wyjątkowa osobę, która będzie nas kochać. Myśląc wówczas o tych przyjaciołach, przyjacielu, chłopaku, mężu – uśmiechnij się.

Nie jesteś sama i wszystko przezwyciężysz!

Uśmiechaj się do ludzi – na przystanku, w sklepie.
Niech zobaczą miły gest , czułe spojrzenie, dobre słowo. Wy tego potrzebujecie i każdy tego potrzebuje. Co dajesz innym – wraca do Ciebie.

KARMA. Niektórzy w nią wierzą. Ja staram się wierzyć i stosować.
Dawaj dobro – otrzymasz je.
Kiedyś zasłyszane od pewnej pielęgniarki zapytanej o zawód który wykonuje:

„Zdecydowanie jest do zawód dla ludzi z pasją, jeżeli ktoś chce to robić dla pieniędzy czy chwilowego pomysłu nie ma to sensu. Trzeba to kochać całym sercem, kochać też ludzi mimo wszystko. Nie raz zdarzały się wyzwiska pod moim kierunkiem od osób starszych , niedołężnych. Trzeba było się rozstawać, przyzwyczaić do śmierci. Ale były też dobre chwile , wdzięczność ludzi za opiekę. Daję ludziom co mogę ponieważ wierzę w karmę, wierzę że wszystko co daję – prędzej czy później wróci do mnie. Nie konkretnie od tej osoby ale później, w zupełnie innej sytuacji otrzymam to dobro – i to jest nagroda dla mnie za to co robię.”

Ciężko jest być dobrą i uśmiechniętą osobą gdy ma się problemy – sercowe, finansowe, z rodziną, zdrowotne etc, ale może to jest sposób na pokonanie ich.
Dajmy coś z siebie dla ludzi, pokażmy że jesteśmy wartościowymi kobietami. Dajmy coś jeden uśmiech – może on poprawić komuś nastrój na cały dzień.

PS. To moje początku na blogspocie dlatego jeżeli ciekawią Cię wpisy proszę o dodanie do obserwowanych

pozdrawiam



27 komentarzy:

  1. eh to prawda nasze społeczeństwo w większości jest smutne :( szkoda słów
    slodkieslodkieczary.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super pozytywny post! Dodaje do obserwujacych s mila checia

    Udanego weekendu☆

    OdpowiedzUsuń
  3. Super pozytywny post! Dodaje do obserwujacych s mila checia

    Udanego weekendu☆

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy post i spostrzeżenia ;P Obserwuję ;)
    http://blog-estery.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. ale pięknie napisany post, intuicja mi podpowiada, że osoba która tak pisze musi być wyjątkowa, wrażliwa i nostalgiczna. Cieszę się, że u mnie pojawiłaś się, bo teraz ja chętnie dodam Ciebie do obserwowanych :)
    A jak na mnie trafiłaś w blogosferze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za miłe słowa :) A znalazłam Twój blog ponieważ miałaś w obserwowanych godcreatedcwoman.pl :)
      pozdrawiam

      Usuń
  6. mówi się że jeden uśmiech wraca po tysiąkroć:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety po świecie chodzi zbyt dużo creepów, żebym uśmiechała się do obcych osób.
    ❤ blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale fajnie, że są tacy ludzie jak Ty , którzy kolorują to społeczeństwo :)
      pozdrawiam

      Usuń
  8. Świetny post, myślę, że koncepcja karmy jest bardzo prawdziwa, no i rzeczywiście za dużo w naszym kraju ponuraków... Także popieram, by się uśmiechać:) Również obserwuję i pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak tylko się uśmiechniesz do kogoś nieznajomego to zaczną cię podejrzewać o byle co. Ja oszczędzam swój uśmiech dla kogoś, kto na to zasługuje. :)

    ~ https://oczyoutsidera.blogspot.com/ klik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy zwykły serdeczny uśmiech dla Pani w sklepie, która wydaje Ci resztę nie będzie dla niej miłą odmianą? :) może to poprawić jej smutny szary dzień

      Usuń
  10. Bardzo ciekawy blog, podoba mi się twoje podejście do życia. Myślę, że będę tu zaglądać częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. O prawdziwości karmy już się przekonałam. Również mam wrażenie, że jesteśmy smutnym narodem, ale zdarzają się wspaniałe perełki.
    Obserwuję.
    truthofthunder.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. ciekawy temat posta
    i świetny wygląd bloga :)
    pozdrawiamy :*
    palaania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Karma.. chyba w nią wierzę i coś w niej jest. Racja, ludzie są zbyt zamknięci i pochłonięci sobą, by cieszyć się życiem.

    P.S. Dziękuję za komentarz :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja zawsze staram się być radosna żeby nie smucić innych ale nie zawsze to wychodzi :/
    Obserwuję i liczę na to samo, zapraszam do mnie
    http://weliveaswedreamaloneq.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Coś w tym jest...


    Kochana mam prośbę. Poklikasz w linki w TYM POŚCIE ?
    Bardzo mi pomożesz :* Z góry ślicznie dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja sama nie wiem, czy wierzę w karmę, ale chciałabym żeby istniała :) To dość skomplikowane, aby w nią wierzyć i "mieć wytłumaczenie na wszystko", trzeba też wierzyć w inne elementy religii wschodu, jak np. reinkarnacja. No bo w końcu jak wytłumaczyć, że dziecko urodziło się chore? Przecież jeszcze nic nie zrobiło, a karma nie działa do przodu. Ponadto, filozofie te zakładają równowagę dobra i zła, a gdyby wszyscy ludzie stali się dobrzy, to ta równowaga zostałaby zachwiana. Dlatego nie do końca jestem co do karmy przekonana, aczkolwiek staram się być dobra dla ludzi. Nawet, jeżeli miałoby to do mnie nie wrócić, mam satysfakcję z tego, że komuś pomogłam czy uczyniłam jego dzień lepszym. Co do uśmiechania się, mam trochę opory i moja nieśmiałość protestuje, ale walczę z tym :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą w zupełności :) Również z rezerwą podchodzę do karmy, choć chciałabym w nią wierzyć i staram się żyć tak jakby istniała. Idę Cię odwiedzić na blogu :) pozdrawiam

      Usuń
  17. Ja się staram uśmiechnąć do każdego, nawet nieznajomego przymykającego szybko obok :) Lubię zarażać pozytywną energią :)

    Nowy post na moim blogu, może zostaniesz na dłużej? (klik)

    OdpowiedzUsuń